Mazury stają się coraz bardziej zatłoczone. Szczególnie widać to było w sezonie 2020 i 2021, gdy z powodu pandemii Covid wielu ludzi zrezygnowało z wyjazdów zagranicznych. Można przypuszczać, że na Wielkich Jeziorach Mazurskich znów spotkamy tłumy. I ponownie wielu żeglarzy zacznie szukać miejsc z dala od pędzących motorówek i smrodu spalin. Warto zatem wiedzieć, gdzie dokładnie są strefy ciszy na Mazurach.
Na szczęście jest jeszcze trochę miejsc na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich, gdzie wciąż można spokojnie pożeglować, bo motorówki nie mają tam wstępu. Te jeziora to strefy ciszy na Mazurach. Oczywiście żeglarze także nie mogą tam używać silnika.
Strefy ciszy na Mazurach.
Można je podzielić na dwa rodzaje różniące się prawną na jakiej je i funkcjonują. Dwa z jezior stanowią rezerwaty przyrody i ich stan prawny reguluje Ustawa o Ochronie Przyrody. Pierwsze z nich to Jezioro Nidzkie, które rezerwatem przyrody stało się na mocy zarządzenia Ministra Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego w dn. 27.10.1972. Drugie to Jezioro Dobskie – również rezerwat przyrody od 24.05.1976 roku.
Artykuł 15 ust. 1 p. 20 i p 21 Ustawy o Ochronie Przyrody wprowadza następujące regulacje. W parkach narodowych oraz w rezerwatach przyrody zabrania się: zakłócania ciszy, używania łodzi motorowych i innego sprzętu motorowego, uprawiania sportów wodnych i motorowych, pływania i żeglowania, z wyjątkiem akwenów lub szlaków wyznaczonych przez dyrektora parku narodowego, a w rezerwacie przyrody – przez organ uznający obszar za rezerwat przyrody. W dniu 06.06.2012 wprowadzono jednak zarządzenie nr 30 w którym zezwolił na terenie Rezerwatu Jeziora Nidzkiego od 15.04 do 31.10 na „pływanie, żeglowanie oraz uprawianie innych sportów wodnych niewymagających używania silników i innego sprzętu motorowego”. Podobne zasady obowiązują obecnie w Rezerwacie Jezioro Dobskie. Przed granicami obu tych rezerwatów zarządca drogi
Pozostałe strefy ciszy na Mazurach…
… którymi objęto inne mazurskie akweny zostały ustanowione właściwymi uchwałami odpowiednich rad powiatów. I tak na jeziorach Kaczerajno oraz w części zatok Wygryńskiej i Iznockiej na jeziorze Bełdany „wprowadza się zakaz używania silników spalinowych do napędu jednostek pływających, pływających pojazdów mechanicznych o napędzie spalinowym oraz instalowania i używania urządzeń nagłaśniających poza pomieszczeniami zamkniętymi tych jednostek powyżej dopuszczalnego poziomu hałasu 45dB/A”. W tych miejscach mamy już znacznie bardziej precyzyjnie zdefiniowane ograniczenia. Można więc legalnie używać napędu, jakim są silniki elektryczne.
Z kolei na podstawie § 1 uchwały Rady Powiatu Giżyckiego z dnia 29 maja 2008 „wprowadza się zakaz używania jednostek pływających napędzanych silnikami spalinowymi przez okres całego roku na jeziorach Wojnowo, Buwełno, Ublik Duży, Ublik Mały, Dejguny, Gołdopiwo oraz na rzece Sapinie do śluzy Przerwanki. Jeszcze kilkanaście lat temu w strefie ciszy znajdowało się też Jezioro Stręgiel oraz cała Sapina. Po zmianach granic pomiędzy powiatem giżyckim a węgorzewskim Stręgiel i Sapina znalazły się w granicach tego drugiego. A Rada Powiatu Węgorzewskiego nie podjęła stosownej uchwały ograniczającej stosowanie silników spalinowych na żadnym akwenie w granicach powiatu węgorzewskiego.
Strefy ciszy na Mazurach: oznakowanie
Warto znów wspomnieć o oznakowaniu jakie można spotkać przy wejściu na akweny będące strefą ciszy. Obie uchwały Rad Powiatów precyzyjnie definiują ograniczenia zabraniając używania silników spalinowych do napędu jednostek pływających na wymienionych w nich akwenach. Tymczasem przed wejściem na Jezioro Wojnowo, oraz przy wyjściu ze śluzy Przerwanki na Sapinę postawiono znaki „przekreślonej śruby”A12, co jest ewidentnym nadużyciem. Ów znak zakazuje stosowania napędu mechanicznego, czyli również używania silników elektrycznych. Tymczasem Rada Powiatu Giżyckiego nie zabrania pływania na „elektryku”.
Aby oznakowanie było zgodne z literą prawa należałoby w tych miejscach ustawić znak C4 (białe pole otoczone czerwoną obwódką) opisany następująco: „Inne ograniczenia ruchu żeglugowego” Ograniczenia te mogą też być podane na białym polu znaku lub pod znakiem w formie symbolu lub napisu”. Znak C4 to nic nowego, można go spotkać w wielu miejscach na Mazurach. Najczęściej w kanałach z napisem: „Zabroniony ruch pod żaglami”. W przypadku stref ciszy napis mógłby brzmieć: „Zabroniony ruch przy użyciu silnika spalinowego” czy „Zabronione używanie silnika spalinowego”. Taki znak także powinien się pojawić przy wejściu na Jezioro Kaczerajno. W tej chwili nie ma tam żadnego oznakowania, co także nie jest dobre, bo wprawdzie prawo nie jest nadużywane przez zarządcę drogi wodnej, ale brak informacji o ustanowionej tam strefie ciszy powoduje, iż zakaz używania silników spalinowych jest nagminnie łamany.
Nie wszędzie jest znak…
Kiedyś strefy ciszy obowiązywały na jeziorach Tyrkło i Tajty. Zniesiono je co najmniej kilkanaście lat temu, choć na starszych mapach można nadal znaleźć informacje jakoby tak nadal obowiązywały. Znaki to nie wszystko co powinniśmy znać. Na morzach każdy kapitan jest zobowiązany do zapoznania się z locją danego akwenu, bo tam są zawarte informacje o wymaganiach i ograniczeniach jakie lokalnie obowiązują. Przez analogię, kapitan śródlądowej jednostki również powinien zapoznać się z przepisami obowiązującym na akwenie po którym pływa, ponieważ nie wszystko musi być sygnalizowane znakami, co potwierdza przykład z brakiem oznakowania przy wejściu na Jezioro Kaczerajno.
Warto przypomnieć, że w sezonie 2014 zniknęły znaki przekreślonej śruby przed wejściem na wody rezerwatów: Jeziora Nidzkiego i Jeziora Dobskiego. Brak znaków nie wynikał ze zmiany statusu prawnego obu akwenów tylko z innej niż dotychczas interpretacji prawa przez RZGW, zarządcę wód żeglownych. Szlak żeglowny, czyli obszar, za który odpowiada RZGW, kończy się na granicach obu rezerwatów. O tym zawsze informują znaki C4 z napisem: ”Koniec szlaku żeglownego”. W 2014 roku inaczej zinterpretowano przepisy i wiosną znaki „przekreślonej śruby” nie pojawiły się w tych miejscach, bo skoro zaczyna się rezerwat i kończy się szlak żeglowny, to nie ma obowiązku ustawiać oznakowania nawigacyjnego na akwenach za które nie odpowiada. Na szczęście w następnym sezonie wrócono do poprzedniego oznakowania, bo sternicy łodzi motorowych nie raczyli zapoznać się z lokalnym prawem i nagminnie je łamali wpływając na oba jeziora. Wypada dodać, że fakt braku znaku „przekreślonej śruby” nie usprawiedliwiał owych sterników i nie chronił ich przed wystawianiem przez Policję mandatów za popełnione wykroczenia przeciwko Ustawie o Ochronie Przyrody.
Podsumowując, zgodnie z obowiązującym prawem nie wolno używać jakichkolwiek silników na wodach znajdujących się w granicach rezerwatów przyrody, czyli w Rezerwacie Jeziora Nidzkiego i Rezerwacie Jeziora Dobskiego. Na pozostałych jeziorach, które stanowią strefy ciszy na Mazurach na mocy uchwał rad powiatów, można używać silników elektrycznych.
Źródło: nowezagle.pl – Mariusz Główka